Skandia Maraton w Rzeszowie - objazd trasy

Po ustawce na rzeszowskim forum rowerowym objechaliśmy w 8 osób trasę maratonu. Mimo upału jechało się dobrze. Miło po 2 miesięcznej przerwie wrócić do jazdy terenowej, no i kostka już na szczęście nie bolała, czego trochę się obawiałem.

Działka

Czyste

Czyste to zalew w Grodzisku Dolnym. Pojechaliśmy tam na zaproszenie członków PKTR Leliwa z Przeworska. Urządzali oni rajd rodzinny, do Żołyni jechaliśmy razem z nimi, taka jazda jest trochę męcząca, tempo niższe niż na Masie Krytycznej. Te kilka kilometrów bardzo się dłużyło, powrót już normalnym tempem.

Na działkę

Trening

Świetnie dziś mi się jechało. Taka myśl zalęgła mi się w głowie, może by tak wyszykować kolarkę na asfaltowe połykanie kilometrów.

Powrót do jazdy

Z grupką znajomych wybraliśmy się na płaską asfaltową wycieczkę. Trasa przez Łąkę, Łukawiec, Wolę Małą, Białobrzegi. Tutaj spotykamy grupkę rowerzystów z PKTR Leliwa z Przeworska. Kilka kilometrów jedziemy w całkiem sporej grupie blisko 20 osób. Opowiadają trochę o swojej działalności (głównie organizacja różnych rodzinnych rajdów). Oni skręcają na południe do Przeworska, my natomiast na północ w stronę Laszczyn. Powrót przez Budy Łańcuckie, Smolarzyny, Czarną. W Trzebownisku wjeżdżamy na łącznik do autostrady, a następnie autostradą Dojeżdżamy do Rudnej. Te fragmenty dróg są już wykończone i gotowe do oddania. Kilka razy musieliśmy tylko przeskakiwać przez barierki by ominąć siatki postawione przez drogowców na drodze, co wypadku jaki wydarzył się jakiś czas temu.
Momentami tempo totalnie lajtowe, a za chwilę ostra jazda blisko 40 km/h.

Nudzi mi się ten asfalt, za tydzień, dwa będzie trzeba udać się gdzieś w teren.

Na działkę

Magdalenka

Działka

Dalej krótko

bo dłużej nadal nie da rady