tompi prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:713.55 km (w terenie 156.00 km; 21.86%)
Czas w ruchu:35:04
Średnia prędkość:20.35 km/h
Maksymalna prędkość:59.31 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (101 %)
Maks. tętno średnie:187 (97 %)
Suma kalorii:11181 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:50.97 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Na działkę

  • DST 44.62km
  • Czas 01:43
  • VAVG 25.99km/h
  • VMAX 55.94km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | dodano: 30.04.2012



Po mieście z tygodnia

  • DST 25.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 21.43km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 kwietnia 2012 | dodano: 29.04.2012



Masowo krytyczny orszak ślubny

  • DST 46.23km
  • Czas 02:30
  • VAVG 18.49km/h
  • VMAX 42.43km/h
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 kwietnia 2012 | dodano: 29.04.2012

Wyjechałem trochę wcześniej i mocnym tempem pojechałem do Malawy i z powrotem na rynek.
Tematem masy było udostępnienie rynku do legalnego użytku dla rowerzystów (obecnie jest zakaz). Wjeżdżać na rynek mogą natomiast orszaki ślubne i w takowy masa się przekształciła.
A wyglądało to tak:


Oto świetny filmik nakręcony przez kolegę daka:
&feature=player_detailpage"/>



Na działkę

  • DST 56.97km
  • Czas 02:17
  • VAVG 24.95km/h
  • VMAX 59.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 kwietnia 2012 | dodano: 26.04.2012

Trasa przedłużona przez Wolę i Nockową, powrót przez "Chiny"


Kategoria [50-100]

Tak jakby rozjazd po maratonie

  • DST 38.09km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 55.94km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 176( 91%)
  • HRavg 129( 67%)
  • Kalorie 914kcal
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 kwietnia 2012 | dodano: 24.04.2012

Trasa: Tyczyn, podjazd na Łany, zjazd asfaltem (na końcu trochę szutrem)do Chmielnika, potem trasą hobby na Rocha i powrót.
Kusiło mnie żeby pojechać w sobotę na maraton do Przemyśla. W czasie jazdy okazuje się, że bark boli mnie po niedzielnym upadku (szczególnie gdy jadę po nierównym podłożu w terenie). Odpuszczam więc Przemyśl, zdrowie ważniejsze.



Cyklokarpaty Rzeszów

  • DST 61.36km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:18
  • VAVG 18.59km/h
  • VMAX 56.51km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 194(101%)
  • HRavg 169( 88%)
  • Kalorie 2108kcal
  • Sprzęt Author Instinct
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 kwietnia 2012 | dodano: 22.04.2012

Dane z dojazdem do mety i sprintem.
Znowu edytuję: Wyniki z 29.04 piszą, że ostateczne (prawie): miejsce open 40(na 204) msc M3 11 (na 69) pkt 247
Wyniki z 26.04 czy ostateczne kto to wie:[Dystans Mega 55 km w czasie 2:55:09 miejsce open 36 na 173 startujących a w M3 11 na 55 uczestników, pkt 349, czyli mój najlepszy start w Cyklo (porównując z poprzednim sezonem), mimo to czuję pewien niedosyt bo gdyby nie upadek, i przyblokowanie w pierwszym lasku mogło być kilka oczek wyżej]. Okazuje się, że problemy organizacyjne wynikły w dużej mierze z nieszczęśliwego wypadku. Miejmy nadzieję, że limit pecha został wyczerpany iw kolejnych edycjach wszystko będzie na tip top.


O organizacji lepiej nie będę pisał (szkoda słów, po prostu porażka). Wiele na ten temat napisano na forum Cyklokarpaty.pl. Wyniki po 30 godzinach oczekiwania jakieś są ale z rzeczywistością na razie nie mają nic wspólnego. Podobno jestem 13 open, ale w to nie wierzę.
Po odczekaniu w kolejce po numer oraz na opóźniony start zająłem miejsce w swym 3 sektorze. Niby miała być jazda 20 kmh do Rodzinnej ale było dużo szybciej, niektórzy pchali się jak szaleni po poboczach, trawie. Ja jechałem spokojnie, wolę nie wpakować się w jakąś kraksę na samym początku. Na Rodzinnej wyprzedzam trochę ludzi, ale potem w lesie więcej z buta niż jazdy (korki jak cholera).
W następnym lasku przejazd przez bagienko a potem podchód po łące (podobno zwą to rabarbar). Potem szutrowy podjazd gdzie wyprzedzam sporo osób.
No i po 1 bufecie nie wyrabiam na zakręcie w lesie i gleba. Boli mnie bark, jakby wypadł za swego miejsca, ruszam trochę rękom, nachodzi, stoję z 2 minuty. Bark trochę boli ale można jechać.
Potem tak jak zazwyczaj ze mną na podjeździe ja kilku wyprzedzam, na zjeździe oni mnie (na szczęście najwyżej jeden dwóch). Oj trzeba popracować nad techniką (ale chyba już jestem na to za stary), dodatkowo bardziej się asekurowałem by nie zaliczyć kolejnej gleby.
W woli Rafałowskiej doganiam szwagra, który narzeka na ból kręgosłupa i nie łapie koła. Od 2 bufetu jadę głównie z bikeholikiem ja go pod górkę on mnie z górki. Pod koniec trasy wyprzedzam trochę osób, pewnie z hobby, bo jakoś tak wolno jechali. W Matysówce-Druga Strona doganiam znowu bikeholika i razem dojeżdżamy prawie do mety, on skręca na giga oglądam się za siebie i nie widać nikogo więc spokojnie dojeżdżam do gościa z laptopem na samochodzie, który robi za metę.
Czekam na Marcina i Andrzeja, który jeszcze pomylił trasę i jedziemy na sprint na rynku.
Ogólnie pod względem sportowym maraton bardzo udany. Moc była ze mną.
Trasa moim zdaniem dobrze oznaczona, chociaż niektórzy znajomi narzekali, że nie było rewelacyjnie (może to wynik tego, że trasę dobrze znałem po kilku objazdach)
Bufety 2 i 3 dobrze zorganizowane (dzięki panie Romanie za szybką obsługę), na pierwszym podobno było gorzej ale nie korzystałem.
Trasa świetna (chyba nie dałoby się znaleźć lepszej w tym rejonie).
Szkoda, że nie było dekoracji i tomboli, mogli organizatorzy przewidzieć resoviacką fetę.

Meta już blisko.


Kategoria Wyścigi

Trasą rzeszowskich Cyklokarpat - cz 4

  • DST 51.64km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 17.91km/h
  • VMAX 55.46km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 138( 71%)
  • HRavg 187( 97%)
  • Kalorie 1795kcal
  • Sprzęt Author Instinct
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 kwietnia 2012 | dodano: 20.04.2012


Kategoria [50-100], wycieczki terenowe

Trasą rzeszowskich Cyklokarpat - trzeci raz

  • DST 63.57km
  • Teren 38.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 15.89km/h
  • VMAX 53.01km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 180( 93%)
  • HRavg 130( 67%)
  • Kalorie 2230kcal
  • Sprzęt Author Instinct
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 kwietnia 2012 | dodano: 19.04.2012

Pogoda wbrew wszelkim prognozom ładna, więc kolejny raz pojechałem tą trasą, tempem lajtowym. Rower niby chudszy o jakieś 2 kg ale jakoś nie zauważam żeby się lżej jechało. Mam wrażenie, że z każdym następnym przejazdem jakby ubywało mi techniki (o ile w ogóle ma co ubywać) i zjeżdżam jakby wolniej. Maraton tuż tuż a ja widzę, że z taką formą i na takiej trasie to niewiele zwojuję.


Kategoria wycieczki terenowe, [50-100]

Trasą rzeszowskich Cyklokarpat - początkowe km

  • DST 37.94km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 18.36km/h
  • VMAX 53.96km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 189( 98%)
  • HRavg 142( 73%)
  • Kalorie 1309kcal
  • Sprzęt Author Instinct
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 kwietnia 2012 | dodano: 18.04.2012

Znowu jazda trasą maratonu. Po zjeździe z Rodzinnej w las spotkałem 3 bikerów i z nimi dojechałem do żółtego szlaku gdzie dogoniło nas 2 wycinaków, którzy jechali w takim tempie, że zniknęli zaraz za podjazdem. Z techniką u mnie kiepsko, 2 zjazdy musiałem sprowadzać bo strach było zjechać. Potem pomyliliśmy trasę, szlakiem pojechaliśmy w drugą stronę. Sam pojechałem jeszcze do wyjścia szlaku na asfalt(chciałem dojechać do miejsca gdzie źle pojechaliśmy), zjechałem kawałek ale ogarnęło mnie jakieś zniechęcenie do jazdy więc wróciłem się. Do Rzeszowa dojechałem przez serpentynkę. Ciężko się jechało,w domu jakiś taki połamany się czuję. Kiepska forma? a maraton tuż tuż.


Kategoria wycieczki terenowe

Trasą rzeszowskich Cyklokarpat

  • DST 55.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 17.37km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Author Instinct
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 kwietnia 2012 | dodano: 15.04.2012

[Dane szacunkowe. Licznik wprawdzie wziąłem ale zapomniałem założyć magnes na nowe koło]
Na forum rowery.rzeszow.pl zobaczyłem, że zbiera się ekipa na objazd trasy maratonu więc postanowiłem się dołączyć. W miłym towarzystwie fajnie się jechało. Było trochę błądzenia, i nie trafiliśmy na wszystkie ścieżki.
Trasa ciekawa, trudniejsza niż Skandia, szczególnie fragmenty w lesie na Łanach. Jest to tuż za startem ostrym więc pewnie będzie tłok, może korki, trochę będzie pewnie z buta szczególnie jak będzie mokro.
Musiałem już wracać więc nie zaliczyłem ostatniej części trasy na Słocinie i w Matysówce


Kategoria [50-100], wycieczki terenowe