Luty, 2016
Dystans całkowity: | 808.38 km (w terenie 12.00 km; 1.48%) |
Czas w ruchu: | 36:34 |
Średnia prędkość: | 22.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 80.84 km i 3h 39m |
Więcej statystyk |
Szosowy standard do Kamionki i Cyziówki
-
DST
90.06km
-
Czas
03:40
-
VAVG
24.56km/h
-
VMAX
43.20km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Karolem
Kategoria [50-100], grupowo
Moc atrakcji z Arturem
-
DST
129.22km
-
Teren
8.00km
-
Czas
06:44
-
VAVG
19.19km/h
-
VMAX
63.72km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zebrało się nas sześciu, a według pierwotnego planu Artura mieliśmy dojechać do Małej, ku znajdującemu się tam pomnikowi Chrystusa. Ale po co trzymać się planu skoro taki piękny dzień na się zdarzył, więc ruszyliśmy do Głobikowej. Po przerwie obok dinozaurów, i podziwianiu widoków z wieży postanawiamy zjechać na północ i wracać po płaskim. Po drodze odwiedzamy osadę słowiańską w Stobiernej (podjazd konkret), oraz przerośnięte biedronki i inne owady (zjazd po błotku i grząskawej łące).
Przy krajowej 94 w Zawadzie Bartek wspomina o zamku więc przez dziurę w płocie wjeżdżamy do parku by zobaczyć jego resztki. Dojeżdżamy do Pustkowa, miejsca kaźni: Góry Śmierci, gdzie hitlerowcy wymordowali 15 tys osób, a obok postawiono replikę obozu (osobliwa atrakcja dla turystów). Do Rzeszowa zostało blisko 50 km., przejechaliśmy to w większości serwisówkami autostrady. Nieustannie przeciwny wiatr nie pozwalał jechać więcej niż 20kmh, a my walczyliśmy z własnymi organizmami, pokonując (lub nie) liczne kryzysy. A podobno na płaskim to się łatwo jedzie.
Niczego dzisiaj nie brakowało: mnóstwa atrakcji, krótkich acz obfitych miejscami w błoto
fragmentów, pięćdziesięciu kilometrów powrotu z przeciwnym wiatrem,
kryzysów czy wręcz zgonów przez ten wiatr
spowodowanych, porannego i wieczornego chłodu, jak i południowego pełnego słońca, a na końcu to już nocna jazda była.
Osada Słowiańska w Stobiernej © tompi
Przerośnięty świerszcz itp © tompi
Zamek w Zawadzie, a w zasadzie to co z niego zostało © tompi
Pomnik w Pustkowie w miejscu zagłady © tompi
Kategoria Powyżej 100, grupowo
Rakszawa
-
DST
73.11km
-
Czas
03:08
-
VAVG
23.33km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100]
Husów i Tarnawka
-
DST
71.58km
-
Teren
2.00km
-
Czas
03:14
-
VAVG
22.14km/h
-
VMAX
68.00km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100]
Było ciężko
-
DST
147.74km
-
Czas
06:20
-
VAVG
23.33km/h
-
VMAX
62.24km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Doszło do takich okoliczności, że kilka osób postanowiło przejechać wiele kilometrów tej zimy, nie zimy. Dołączyłem i ja do nich, chociaż rano widząc mokre drogi już miałem się wycofać, ale przekonało mnie bezchmurne niebo i piękne słońce o wschodzie. Na zbiórce o ósmej koło tunelu jestem ostatni, o dziwo Kona się prawie nie spóźnił, są jeszcze Paweł i Zuki. Przez Boguchwałę i Mogielnicę dojeżdżamy do Czudca gdzie dołącza jeszcze Michał. W miłej atmosferze przez Pstrągowę i Nawsie docieramy do Wielopola. Tutaj na postoju nie obyło się bez psikusów ze strony co-niektórych uczestników. Paweł udaję się w swoją stronę a my ruszamy dalej przez Brzeziny, Grudną, Siedliska-Bogusz do Brzostka. Chłopaki nieźle już w tym roku zakoksili, chcą jeszcze jechać dalej na Liwocz czyli planowany cel wyprawy, ale ja już mam dość i razem z Michałem (po ograbieniu nas z lampek) wracamy przez Gogołów i Frysztak. Te kilkanaście kilometrów tylko potwierdza, że dobrze zrobiłem, głównie boczny, dość silny, niezbyt sprzyjający wiatr mocno nadwątlił me siły.Teraz przez most do Kobyla i cały czas drugą stroną Wisłoka. Na ściance w Gbiskach już prawie zszedłem, nogi piekły jak mało kiedy. Omijamy Strzyżów i bocznymi śmigamy w końcu z wiatrem do Czudca, Michał do siebie, ja na Zawisłocze, zatrzymuję się, zjadam batona a on mnie wyprzedza, dokręca do stówy, po chwili dokręcił i wraca a ja przez Wyżne, Lubenię, Siedliska do domu. Pierwszy raz w życiu taki dystans pokonałem w zimie i łatwo nie było, może jakbym wziął kolarkę zamiast ciężkiego crossa, a może i nie.
Kategoria grupowo, Powyżej 100
12.02.16
-
DST
45.98km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
21.72km/h
-
VMAX
53.93km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kielanówka, Zgłobień, Niechobrz, pod krzyż, zjazd do Mogielnicy, znowu Niechobrz, Racławówka, nad Wisłok i do domu.
Kilka kilometrów pomiędzy dniem a nocą
-
DST
41.82km
-
Czas
01:55
-
VAVG
21.82km/h
-
VMAX
52.39km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Duje okrutnie
-
DST
58.56km
-
Czas
02:36
-
VAVG
22.52km/h
-
VMAX
49.11km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: męczenie przez Tyczyn, Hermanowa, Czerwonki, Straszydle. Odtąd przyjemnie z mocnym wiatrem: Lubenia, Siedliska, Budziwój, Biała, Zalesie, Słocina.
Kategoria [50-100]
Wyszła stówa
-
DST
102.68km
-
Czas
04:37
-
VAVG
22.24km/h
-
VMAX
42.86km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wybrałem się na północne płaskie rejony. W pierwszej części siły dopisywały, wiatr pomagał. Niestety za Sokołowem pomagał trochę mniej. Coś mnie jeszcze podkusiło, żeby pojechać na niemiłosiernie dziurawą drogą na Posuchy. Za Raniżowem wiało już w mordę, wiatr szybko wysysa siły, wlokę się i wlokę i nie mogę dowlec. W Głogowie nie chcę jechać główną więc robię sobie objazd przez Wysoką, na szczęście jedzie się ciut lepiej. Tak trochę niespodziewanie pękła pierwsza stówa w tym roku.
Kategoria Powyżej 100
Wieczorową porą
-
DST
47.63km
-
Czas
02:13
-
VAVG
21.49km/h
-
VMAX
36.38km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Załęże, Terliczka, Łukawiec, Palikówka, Strażów, Malawa, Słocina.