Po mieście

Nad Wisłokiem

Po mieście i na wieś

Wietrze, tak łatwo mnie nie zniechęcisz

Rano pochmurno i szaro, do tego mocny wiatr. Przed południem odrobinę się przejaśnia, trzeba się gdzieś ruszyć, pozostaje walka z wiatrem, ale tak łatwo się nie poddam. Jadę na Zgłobień, Wolę, Bystrzycę, Budzisz, cały czas pod wiatr. Szczególnie podjazd na Budzisz daję się we znaki, uderzają podmuchy raz z jednego, to z drugiego boku. Teraz już tylko lepiej, długi zjazd do Strzyżowa, Objeżdżam miasteczko przez Gbiska, Żarnową, podmuchy smagają me plecy, Lecę szybciutko główną do Czudca, Wyżne, Lubenia, Siedliska, Budziwój, zleciało jak z bicza strzelił.

Po południu do Łańcuta

Po mieście + na wieś

Działka

Po mieście

Drogi dalej białe

Podobno było wielu chętnych, ale jakoś tak się zdarzyło, że przyjechałem ja, Zuki, no i Kona, na którego jak zwykle trzeba było zaczekać. Celem było Wilcze, chociaż jakoś sceptycznie na to parzyłem zważywszy na dość późny wyjazd. Przemierzyliśmy ścieżki nad Wisłokiem, skrót przez jeziorko i przez mostek który chyli się ku upadkowi. Wyjeżdżamy w Zarzeczu i znowu w Babicy na wertepy, podjazd do toru dh, chłopakom te wertepy lepiej wychodzą, więc trochę czekają na mnie. Gdy już wyjechaliśmy na Pogorzałę jedzie się lepiej, szutrami utwardzonymi lodem jedziemy na Sołonkę i do Blizianki. Chłopaki postanowili zawalczyć o osiągnięcie celu, i dojechać na to Wilcze, a ja ze względu na deficyt czasu, a może i brak sił odpuszczam. Jadę na Zimny Dział, zjeżdżam Tropieniem Węża, potem Lubenia, Siedliska, kładka w Boguchwale,Zwięczyca i do domu.

Białe drogi cz. 5

Zima trzyma mocno, Nie dość że mróz solidny to jeszcze wiało, więc wybrałem się na północ w lasy, tam wiatr prawie wcale nie był odczuwalny. Dojechałem do Turzy cały czas lasami pomiędzy Głogowem a Sokołowem. Drogi są białe, ale i lodu nie brakuje. W dzisiejszych zmaganiach 2 punkty dla lodu ;)



Zima nie odpuszcza © tompi