Góra Chełm
-
DST
120.86km
-
Teren
40.00km
-
Czas
06:17
-
VAVG
19.24km/h
-
VMAX
73.41km/h
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
To było trzecie podejście do tej trasy i w końcu udane. Z miasta wyjeżdżamy przez Pustki do Zgłobnia i Woli, Stamtąd do Wielkiego Lasu, dłuższy czas szutrami jedziemy do Budzisza, Wbijamy w las i szutrowym zjazdem docieramy do Nawsia. W Wielopolu uzupełniamy zapasy i zaczynamy wspinaczkę do celu. Dróżką przez Sośnicę docieramy do dziurawej skałki w lesie zwanej Dudniacz. Pan, którego spotykamy kawałek dalej przekonuje nas, że kiedyś to było widać znacznie większą część tej skały, ale obsypujący się piach powoli ją zasypuje. Niewiele dalej oczom ukazuje się dziwna konstrukcja niczym wieża strażnicza. Na miejscu spotykamy miłego właściciela, który pozwala wejść na górę, Niestety podobno świetne kiedyś widoki na południe zasłaniają już drzewa, wyrosłe na ugorach. Sprawnie docieramy do kapliczki i lipy obrosłej legendami znajdujących się trochę z boku szczytu Chełma, najwyższej góry byłego województwa rzeszowskiego. Właściwego szczytu właściwie nie zauważam. Stamtąd miałem zamiar jeszcze zdobyć Bardo, ale na zjeździe się na tyle fajnie jechało, że dojeżdżamy pod Brzeziny. Asfaltem przejeżdżamy do Stępiny, gdzie na chwilę przystajemy obok powszechnie znanego schronu kolejowego i planujemy dalszą trasę. Jako, że jest już dość późno wracamy. Przez Wiśniową kładkę na Wisłoku mało uczęszczanymi dróżkami dojeżdżamy do Strzyżowa. Tutaj na dobicie podjazd pod nadajnik i zjazd żółtym szlakiem do Zaborowia. Na koniec Kaczarnica i końcówka tradycyjną trasą przez Wyżne i Lubenię.
Gdzieś na trasie © tompi
Dudniacz © tompi
Trochę więcej Dudniacza © tompi
Wieża strażnicza © tompi
Nasz cel już blisko © tompi
Kapliczka na Chełmie © tompi
Znana z wielu legęd lipa tuż obok © tompi
Wszedł w szkodę i foci © tompi
Strzyżów w dole © tompi
Kategoria grupowo, Powyżej 100, wycieczki terenowe