Terenowa premiera
-
DST
92.30km
-
Teren
33.00km
-
Czas
04:48
-
VAVG
19.23km/h
-
VMAX
55.98km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Podjazdy
990m
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Michał dał znać o jakiejś szosowej jeździe, ale podejrzewając, że warun w terenie już niezły biorę na wszelki wypadek górala, najwyżej przejadę się nim po szosie, w końcu najwyższy czas przewietrzyć rower po ponad 3 miesiącach łapania kurzu. Kolega Michała, który miał do nas dołączyć jednak nie przyjeżdża, jedziemy we dwóch na początek na Przylasek. Jakoś nie było innej koncepcji więc proponuje udać się w kierunku Wilczaka. Zjeżdżamy obok cmentarza w Białce, z góry widać polną drogę w stronę Kąkolówki, którą postanawiam sprawdzić. Michał osłabiony chorobą czy innym bieganiem mówi, że ma dość i wraca. Ja pokonuje upatrzony podjazd, na górze małe bagienko, ale da się ominąć po łące. Zjeżdżam w Kąkolówce i atakuje terenowy podjazd do Ujazdu. Stąd do Futomy na szutrowy zjazd, zauważam drogę w prawo w stronę Harty, po chwili droga zaczyna zanikać, akurat traktorem jedzie miejscowy, mówi że droga prowadzi do jego lasku a dalej to już krzaki i bagno w dolince, potem na mapie zauważam inną dróżkę w tym kierunku, kiedyś może sprawdzę. Dzisiaj zawracam na szutrówkę, zjeżdżam na sam dół Futomy, gdzie czeka mnie przejazd przez strumyk. W Błażowej na serpentynkę w stronę cmentarza, i w lesie na Mokłuczkę, szukam zjazdu do Nieborowa Wielkiego, nie polecam, ledwie widoczna na początku, a potem na dość stromym fragmencie wysypana resztkami z budowy , potłuczona cegła, kawałki glazury, terakoty, łatwo przeciąć oponę. Zjechałem, to znowu do góry na Borówki, bocznym podjazdem, częściowo szutrowym, zjazd do Chmielnika też szutrem. Jeszcze jeden szutrowy podjazd na Łany, a zapomniałem, że już go zaasfaltowali, na koniec na serpentynkę do Zalesia. Jechało się świetnie a warunki tam gdzie nie było w lesie zwózki i mielenia ciężkim sprzętem, bardzo dobre.
Kategoria [50-100], wycieczki terenowe