tompi prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Prządki

  • DST 137.21km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:27
  • VAVG 25.18km/h
  • VMAX 62.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 maja 2015 | dodano: 21.05.2015

Po zmianach ustawienia kierownicy i zmianie siodełka, trzeba było sprawdzić jak szosa się sprawuje na dłuższym dystansie, i od razu napiszę, jest dobrze, nic nie boli, ani ręce, ani kręgosłup tak jak to było przy pierwszych jazdach. Zastanowię się jeszcze nad zmianą kierownicy, bo ta co jest zdaje mi się ma za długi zasięg jak dla mnie. Żeby to wszystko stwierdzić pojechałem sobie w kierunku grupy ostańców skalnych zwanych  Prządki. Wiatr wiał z południa więc 50 kilometrów na dobry początek dmuchało w twarz, do tego trzy solidne podjazdy (Niechobrz, z Pstrągowej do Strzyżowa i finałowy na Prządki), ale szczerze mówiąc jakość to dość lekko poszło. Po drodze zajeżdżam do Węglówki obejrzeć Poganina, drugi największy dąb na Podkarpaciu, i 11 w Polsce.

Białe kwiecie w lesie
Białe kwiecie w lesie © tompi

Widoczek ze Strzyżowa
Widoczek ze Strzyżowa © tompi

Charakterystyczna Kiczora w Węglówce
Charakterystyczna Kiczora w Węglówce © tompi

Czarna Perła na tle dębowej kory
Czarna Perła na tle dębowej kory © tompi

Poganin w całej okazałości
Poganin w całej okazałości © tompi

Dojeżdżam do skałek gdzie trochę drzew powycinali, w sumie to dobrze, bo odsłoniło to skałki, teraz przynajmniej je widać. Chwilę odpoczywam, uzupełnia kalorie i zjeżdżam serpentynami do Korczyny.

Przy drodze
Przy drodze © tompi

Prządki - pierwsze skałki
Prządki - pierwsze skałki © tompi

Prządki z drugiej strony
Prządki z drugiej strony © tompi


Teraz skręcam na Zawiśle i  czeka mnie podjazd w kierunku górnej stacji wyciągu w Czarnorzekach. Tu już nie było tak łatwo, podjazd stromy albo bardzo stromy, co chwilę staję w pedałach i przepycham, nie bez powodu odbywały się tu, a może jeszcze odbędą, nie wiem, zawody w uphillu. Dojeżdżam do punktu widokowego na Beskid Niski na końcu podjazdu, a tu niespodzianka bo punktu nie ma, tzn widoki zostały, ale tutejsza infrastruktura czyli ławki i tablica z planem podziwianych widoków zniknęły.

Widoczek z Czarnorzek
Widoczek z Czarnorzek © tompi

Bukiet na łące
Bukiet na łące © tompi

Zjeżdżam trochę po swoich śladach i skręcam na drogę obok nadajników do Woli Komborskiej. Początkowo świetny asfalt zmienia się w dziurawy, może dzięki temu wypatruję tablicę ze ścieżką przyrodniczą do Zaginionych Skałek i Wodospadu "Trzy Wody". Zastanawiam się czy jest sens jechać tam na szosie, ale piszą że to niecały kilometr w jedną stronę, najwyżej przeprowadzę. Po chwili okazuje, że tam syf, kiła i mogła czyli ścinka ze zwózką i jeszcze ścinanie gałęzi, więc i tak trzeba by prowadzić bez względu na rower. Dochodzę do jakichś skałek, ale nie wiem czy to te zaginione, tabliczkę pewnie drwale przy okazji wycięli. Udaje się za to odnaleźć wodospad "Trzy Wody". Może to wina małej ilości opadów ostatnio, ale wodospad to w tym przypadku trochę przesadzone określenie, bo skoro tak to ja więcej wody przelewałem biorąc prysznic po powrocie do domu.

Skałki, pewnie Zaginione
Skałki, pewnie Zaginione © tompi

Wodospad to brzmi dumnie
Wodospad to brzmi dumnie "Trzy Wody" © tompi

Po tej atrakcji zjazd drogą widokową, trochę w górę do krajówki, zjeżdżam do Orzechówki, Jasienica, Domaradz. Powrót bocznym drogami bez większych podjazdów.





Route 3 038 132 - powered by www.bikemap.net


Kategoria Powyżej 100, Cuda Podkarpacia


komentarze
lorak | 07:16 piątek, 22 maja 2015 | linkuj K..a ten to ma zycie..:!!!!!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kaweg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]