Sierpień, 2013
Dystans całkowity: | 1419.47 km (w terenie 242.00 km; 17.05%) |
Czas w ruchu: | 65:05 |
Średnia prędkość: | 21.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.69 km/h |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 83.50 km i 3h 49m |
Więcej statystyk |
Działka
-
DST
39.30km
-
Czas
01:35
-
VAVG
24.82km/h
-
VMAX
49.56km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poszukiwania
-
DST
80.31km
-
Teren
25.00km
-
Czas
04:10
-
VAVG
19.27km/h
-
VMAX
63.57km/h
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojeździłem sobie po kilku nowych dla mnie dróżkach, kilka razy wprawdzie droga kończyła się gdzieś na czyimś podwórku i trzeba było się wracać, ale i tak fajnie było. A gdzie jeździłem: a gdzieś po okolicy, jakie to ma znaczenie.
Kategoria [50-100], wycieczki terenowe
Trasą rzeszowskich Cyklokaarpat
-
DST
63.90km
-
Teren
33.00km
-
Czas
04:38
-
VAVG
13.79km/h
-
VMAX
53.96km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Siostra chciała przekonać się jak wygląda trasa maratonu. Jako że było pochmurnie i zapowiadali deszcz, więc nie miałem ochoty jechać gdzieś dalej więc postanowiłem dzisiaj pokazać jej tą trasę.
A tam kilka niespodzianek w postaci:
- pokrzyw, jeżyn i innych chaszczy, które pozarastały niektóre ścieżki
- zrywki drzew, która zniszczyła singielek na Borówkach
- asfaltowania kamiennego zjazdu z Magdalenki do Cierpisza (pojechaliśmy objazdem koło lasu, który kilka dni wcześniej zaasfaltowano)
- psów, które tego dnia wykazywały nadzwyczajną aktywność i obszczekiwały nas nieustannie
- ogrodzenia, które wyrosło na zjeździe z góry Słociny do Chmielnika ( chociaż tu nie dał bym głowy, że nie pomyliłem trasy w każdym razie szukając objazdu wylądowaliśmy w paryji)
Na koniec zaczęła lecieć mżawka więc dopuściliśmy sobie końcówkę trasy, oczywiście po kilku minutach przestało padać.
Kategoria [50-100], wycieczki terenowe
Okolice Pstrągowej
-
DST
82.32km
-
Teren
6.00km
-
Czas
03:28
-
VAVG
23.75km/h
-
VMAX
61.63km/h
-
Temperatura
35.0°C
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100]
Blizne
-
DST
102.08km
-
Teren
4.00km
-
Czas
04:33
-
VAVG
22.44km/h
-
VMAX
67.36km/h
-
Temperatura
31.0°C
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gdy wracaliśmy z Komańczy zobaczyłem kierunkowskaz na Blizne, pomyślałem, że warto by zwiedzić tamtejszy XV wieczny kościół wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jak pomyślałem tak następnego dnia zrobiłem i razem z siostrą udaliśmy się na miejsce. Dopisało na dodatkowo szczęście gdyż miejscowy proboszcz akurat oprowadzał po świątyni znajomą rodzinę więc my także skorzystaliśmy, i obejrzeliśmy stare malowidła we wnętrzu.
Drewniany kościółTu z innej strony
© tompi
Wnętrze
Trasa przez Lubenię, Maternówkę, Połomię, Baryczkę, Niebylec, Konieczkową, Domaradz. Powrót: Golcowa, Barycz, Ujazd, Błażowa, Borki, Tyczyn.
Kategoria Cuda Podkarpacia, grupowo, Powyżej 100
Cyklokarpaty Komańcza
-
DST
40.21km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
19.46km/h
-
VMAX
19.40km/h
-
Temperatura
31.0°C
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Maraton w Komańczy jest dla mnie punktem obowiązkowym sezony. Byłem 2 razy, raz w lecie i raz zimą i zawsze wszystko było na najwyższym poziomie. Jest to także pierwszy mój start wprawdzie nie w trollowym teamie ale w nowych trollowych ciuchach. Start był opóźniony o jakieś pół godziny ale zleciało tak, że prawie nie zauważyłem. Po starcie wolna i nerwowa rozjazdówka po asfalcie, kilka osób z dalszych sektorów pcha się do przodu. Przejazd przez rzeczkę, start ostry i zaczyna się podjazd po łące gdzie te osoby trochę blokują innych, mnie trochę też, chociaż nie jestem w stanie zbyt wiele zdziałać, ciężko się jedzie. Trochę lepiej na kolejnym asfaltowym podjeździe gdzie trzymam się jadącego mocno kolegi z Dukli. Po wjeździe do lasu robi się stromiej i znowu jest gorzej, ale po jakimś kilometrze na bardzo fajnym fragmencie szlaku granicznego łapię rytm i mijam kilka osób. Na zjazdach ze szlaku granicznego organizatorzy znaleźli nawet trochę błota. Kolejny podjazd po łąkach zjazd po lesie i już jesteśmy z powrotem w Komańczy, na koniec jeszcze techniczne fragmenty w lesie i już meta. Całkiem nowa tegoroczna trasa podobała mi się ale byłoby lepiej jakby miała 10, 15 km więcej, gdyż ledwie zdążyłem się porządnie rozkręcić a już wyścig się skończył. Miejsce takie sobie ale na maraton przyjechało sporo osób, więc konkurencja ostra. Ale to nie ważne liczy się gościnność gospodarzy i świetna atmosfera tego miejsca, no i takiego pysznego chleba ze smalczykiem nie ma nigdzie indziej. Szkoda tylko, że musiałem dość wcześnie wracać.
Czas 02:04:20.853 strata strata do zwycięzcy 00:16:44.754
Miejsce Open 38(202) (346.1320pkt)
Miejsce M3 9(76) (353.9579)
Kategoria Wyścigi
Z tygodnia
-
DST
116.04km
-
Teren
8.00km
-
Czas
04:51
-
VAVG
23.93km/h
-
VMAX
59.31km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze