Działka i po mieście
-
DST
53.58km
-
Czas
02:14
-
VAVG
23.99km/h
-
VMAX
58.75km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100]
Trening szosowy
-
DST
85.58km
-
Czas
02:44
-
VAVG
31.31km/h
-
VMAX
67.00km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lubenia, Zimny Dział, Błażowa, Dylągówka, Błędowa Tyczyńska, Chmielnik, Tyczyn.
Kategoria [50-100], grupowo
Rozjazd
-
DST
34.12km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:34
-
VAVG
21.78km/h
-
VMAX
43.66km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zbiórka na Brzózę
-
DST
116.87km
-
Czas
03:45
-
VAVG
31.17km/h
-
VMAX
59.80km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszej dwusetce wyjątkowo dobrze się jechało.
Kategoria grupowo, Powyżej 100
Wisłoczek
-
DST
214.88km
-
Teren
2.00km
-
Czas
08:20
-
VAVG
25.79km/h
-
VMAX
56.70km/h
-
Podjazdy
1250m
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak mi się w piątkowy wieczór ubzdurało, żeby odwiedzić Rymanów i okolicę. Wyruszam po 7, i w miarę możliwości bocznymi drogami przez Siedliska, Połomię, Niebylec, Konieczkową, Domaradz, Golcową, Brzozów, Trześniów, Besko dojeżdżam do Sieniawy prawie bez przerw. Jestem już w Beskidzie, pora zwolnić. W Rudawce Rymanowskiej robię przejażdżkę po łące żeby obejrzeć wychodnie fliszu karpackiego, zwaną Ścianą Olzy, skęcam do wsi Zielonoświątkowców czyli Wisłoczka. Za wsią na jakimś szczycie chwila relaksu na łączce, asfalt się kończy, ale tylko na chwilę, zwykła droga jest szutrowa, ale ta należąca do leśnictwa asfaltowa, wąziutka i stroma, więc zjazd na hamulcach, by na chwilę dojechać do Rymanowa, i przekonać się, że tamtejsze wody może i dobre do leczenia, ale do bidonu niekoniecznie. Czas na powrót przez Haczów, Krościenko Wyżne, Korczynę. Miałem jechać na Prządki, ale widząc znak na zamek Kameniec, tędy jeszcze nie jechałem, skręcam na boczną dróżkę, za chwilę zaczyna się ścianka, krótki zjazd i jeszcze lepsza ściana, coś w rodzaju tropienia węża, w końcu prowadzi tędy droga krzyżowa. Zjeżdżam do Odrzykonia, i wracam w dolinę Wisłoka, którą to przemierzam sporo kilometrów, praktycznie, aż do Czudca. Po dwusetce w nogach ostatnią górkę do Niechobrza podjeżdża się ciężko jak nigdy.
Beskid już blisko © tompi
Zalew w Sieniawie © tompi
Tzw Ściana Olzy nad Wisłokiem © tompi
Ściana i rower © tompi
Taki widoczek nad Wisłoczkiem © tompi
Leśna droga Wisłoczek Deszno © tompi
Rymanów Zdrój © tompi
Z tamtąd wracam © tompi
Zamek Kamieniec © tompi
Kategoria Powyżej 200
Działka
-
DST
47.06km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
25.67km/h
-
VMAX
57.67km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
-
DST
18.19km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:58
-
VAVG
18.82km/h
-
VMAX
41.72km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mała jazda
-
DST
106.65km
-
Czas
04:18
-
VAVG
24.80km/h
-
VMAX
66.50km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczynamy większą grupką, na Zgłobień, Wolę Zgłobieńską, Będzienicę, gdzie na zakręcie mało, że nie doszło do większego karambolu, na szczęście zakończyło się bez większych szkód. Na Budziszu rozdzielamy się i z Dominikiem i Karolem jedziemy do Małej, nawet udało się obrać odpowiednią dróżkę. Zamierzaliśmy jeszcze dojechać do osady słowiańskiej w Stobiernej, ale deficyt czasu nie pozwolił więc po odwiedzeniu pomnika wracamy przez Broniszów Gnojnicę, Górę Ropczycką, Sędziszów, gdzie jeszcze chwilę zatrzymujemy się na lody. Powrót przez las i Dąbry, Mrowlę, już kiepsko bo w strasznym upale.
Kategoria grupowo, Powyżej 100
Wyprawa arłamowska
-
DST
145.85km
-
Teren
37.00km
-
Czas
07:09
-
VAVG
20.40km/h
-
VMAX
66.07km/h
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziesięć minut przed odjazdem pociągu wpadam na dworzec, a tu nikogo nie ma, zaglądam na peron, jest ekipa: Magda, Artur, Dominik, Sławek, Bartek i Michał. W Przemyślu od razu się rozdzielamy, Michał z Bartkiem wybierają asfalty, my w piątką głównie szutrami. Na początek czeka nas dobra rozgrzewka, pod Kopiec Tatarski zamiast serpentynami jedziemy na krechę, ale za chwilę odpoczniemy, 3 kapcie spotkały kolegów w jednym miejscu. Na Kalwarię Pacławską jedziemy przez bród i w zamyśle szutrami, ale zamiast szutru jest nowy asfalt, robi się upał, pot kapie z czoła. Po przerwie ruszamy do Arłamowa przez łąki i lasy, z Miciem odbijamy jeszcze troszkę ze szlaku na Suchy Obycz, najwyższy okoliczny szczyt, ale w sumie nie wiem po co, taki sam las jak wszędzie dookoła. W Arłamowie reprezentanci jakoś nie chcieli do nas podejść, za to dołączają do nas z powrotem Michał z Bartkiem. Czas wracać, zaczyna się chmurzyć, po kilku minutach dopadają nas pierwsze krople, do Birczy nieźle pucuje, ale nie grzmi, no może raz, nawet nie ma się gdzie schować na tym odludziu, ale przynajmniej robi się chłodno, a nawet zimno. Za Birczą już ani kropli i z powrotem patelnia. San przekraczamy przez kładkę w Wybrzeżu, nawet nie wiedziałem, że taka jest. Szybko i sprawnie do Semafora, gdzie uzupełniamy kalorie. Powrót przez Hartę, Błażową, i trochę terenem na Przylasku.
Przemyśl już na dole © tompi
Dzięciołek przydrożny © tompi
Kalwaryjskie łąki © tompi
Suchy Obycz © tompi
Grupa w Arłamowie © tompi
San i kładka w Wybrzeżu © tompi
Kategoria grupowo, Powyżej 100, wycieczki terenowe
Trening z Tomaszem Marczyńskim
-
DST
59.33km
-
Czas
02:05
-
VAVG
28.48km/h
-
VMAX
63.50km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100], grupowo