Działka
-
DST
53.15km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
28.47km/h
-
VMAX
62.24km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100]
Pętelka po górkach
-
DST
90.52km
-
Czas
04:01
-
VAVG
22.54km/h
-
VMAX
80.79km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Królka, Zimny Dział gdzie pod sklepem spotykamy Michała, który postanowił dołączyć do szosowców z Kwiatkowskiego, Kąkolówka - podjazd serpentną, Barycz, Gwoźnica, Niebylec, Sołonka (mimo że przez samochody musiałem hamować w połowie zjazdu udało się przekroczyć 80 kmh), Horodna i do domu.
Kategoria [50-100], grupowo
Głobikowa
-
DST
143.11km
-
Czas
05:52
-
VAVG
24.39km/h
-
VMAX
65.49km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Głobikowej jeszcze nie miałem okazji być więc tego świątecznego dnia w czteroosobowym składzie udaliśmy się obejrzeć jurapark, który powstał i ciągle się rozbudowuje obok schroniska Rozdzielnia Wiatrów. Przejazd w miarę najkrótszą drogą, za to z powrotem trochę urozmaicenia, objeżdżamy od zachodu Chełm i jedziemy przez Gogołów, Frysztak, Kobyle, prawą stroną Wisłoka.
Dinozaury z prawej © tompi
Dinozaury z lewej © tompi
Widoczek z wieży widokowej © tompi
Kolejny © tompi
Pozujemy przy gadzie © tompi
Szlak Architektury Drewnianej - Kościół św. Katarzyny w Gogołowie © tompi
Kategoria grupowo, Powyżej 100
Strzyżów
-
DST
74.92km
-
Teren
3.00km
-
Czas
03:29
-
VAVG
21.51km/h
-
VMAX
72.09km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100]
Krasiczyn
-
DST
176.56km
-
Teren
2.00km
-
Czas
07:05
-
VAVG
24.93km/h
-
VMAX
68.00km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna długa wycieczka tego lata.
Szlak architektury drewnianej - Bachórzec © tompi
Widoczek na zamek © tompi
Widok na zamek part II © tompi
Widok na zamek part III © tompi
Dęby - synowie © tompi
Kategoria Cuda Podkarpacia, grupowo, Powyżej 100
Dylągówka, Błażowa
-
DST
70.91km
-
Teren
13.00km
-
Czas
03:27
-
VAVG
20.55km/h
-
VMAX
60.71km/h
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100], grupowo
Do wód
-
DST
209.09km
-
Teren
17.00km
-
Czas
09:21
-
VAVG
22.36km/h
-
VMAX
60.45km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na początek kilka podjazdów idzie całkiem przyzwoicie, mimo zapowiadanych upałów nie grzeje jeszcze tak bardzo, i tak niepostrzeżenie dojeżdżam do Brzozowa. Tutaj trochę zawodzi mnie zmysł nawigacyjny i droga w pewnym momencie się kończy, trzeba nadrobić ze 2km, będzie więcej.
Ratusz w Brzozowie © tompi
Przejeżdżam przez Malinówkę, gdzie znajduje się rezerwat cisów, ale we wsi nie znajduję żadnego śladu, który by pokazywał gdzie jechać, więc odpuszczam i kieruję się do Haczowa by obejrzeć umieszczony na liście światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO kościół.
XIV wieczny kościół w Haczowie © tompi
Po tych atrakcjach dość płaski odcinek do Rymanowa- Zdroju. Delektuję się mocno słonymi wodami w miejscowej pijalni, celestynka jaką kupiłem w sklepie kilka kilometrów wcześniej w porównaniu z serwowaną w pijalni to jakiś rozcieńczony sikacz. Może to i dobrze, przy drugim kubku miałem już odruchy zwrotne.
Megawaty z wiatru przed Rymanowem © tompi
Pijalnia w Rymanowie-Zdroju © tompi
Drewniana cerkiew w Bałuciance © tompi
Cergowa się sroży © tompi
Z Rymanowa, przez Bałuciankę szutrowym podjazdem w pełnym południowym słońcu, za to z widokami na Cergową jadę do iwonickego uzdrowiska. Tamtejsza pijalnie znacznie okazalsza od tej rymanowskiej, pewnie dlatego woda 3 razy droższa, nie korzystam. Miasto dorobiło się nowego amfiteatru (przewróconej łodzi), ale za to część deptaka to obecnie rozpieprzony, zabłocony plac budowy. Wjeżdżam w las do Bełkotki, źródełka, które podobno kiedyś nieźle bulgotało dzięki wydobywającemu się metanowi. Dzisiaj po eksploatacji pobliskich złóż, ledwie pyrka.
Pijalnia w Iwoniczu-Zdroju © tompi
Amfiteatr w Iwoniczu-Zdroju © tompi
Źródełko Bełkotka © tompi
Po wyjeździe z lasu w Lubatówce zaczęła się prawdziwa patelnia. To plus wjazd na tereny wydobywczo- przetwórcze ropy, gdy co jakiś czas zajeżdżało przeróżnymi zapaszkami w okolicach Bóbrki i Jedlicza nadwątlił moje siły. Trochę się powlokłem, ale dłuższe posiedzenie przy sklepie pomogło. Powrót mało uczęszczanym dróżkami po płaskim prawą stroną Wisłoka, bo na górki nie miałem już więcej sił.
Wejście do muzeum w Bóbrce © tompi
Tak na koniec: przejechałem mój najdłuższy dystans od 4 lat w trzydziestokilku stopniowym upale, wypiłem 7 litrów płynów wszelakich + 2 w domu.
Kategoria Cuda Podkarpacia, Powyżej 200
Bratkowice, Czarna , trochę po lesie
-
DST
62.94km
-
Teren
8.00km
-
Czas
02:27
-
VAVG
25.69km/h
-
VMAX
62.24km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100]
Wilcza Wola
-
DST
98.83km
-
Teren
7.00km
-
Czas
04:16
-
VAVG
23.16km/h
-
VMAX
50.01km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taki upał, że jedyne co się chciało to pomoczyć się trochę w wodzie więc kierunek wyjazdu oczywisty.
Kategoria [50-100], grupowo
Były sobie promy dwa
-
DST
149.78km
-
Teren
30.00km
-
Czas
06:53
-
VAVG
21.76km/h
-
VMAX
67.36km/h
-
Podjazdy
1410m
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
W planach było dotarcie do Ulucza z kilkoma znajomymi, jak się jednak okazało ludzie mięli inne plany więc pojechałem sam. Początkowo uderzam na Hermanową, na górze do lasu w stronę Wilczaka, jednak na leśnym skrzyżowaniu skręcam na nie przejechaną do tej pory drogę i wyjeżdżam w Borku Nowym - Woli tuż przed Błażową. Nawet fajny szutrowy zjazd, pomyślałem, szkoda że nie zabrałem górala, zresztą potem takie myśli dzisiaj jeszcze się zdarzyły. Z Błażowej na Ujazd, Hłudno i serpentynkę do Izdebek. Na podjazdach czuję się prawie jak w saunie, temperatura plus wysoka wilgotność powoduje, że koszulkę można niemal wyżymać. Odbijam na Obarzym i gdy dojeżdżam do Krzemiennej dochodzę do wniosku, że w Uluczu już byłem niedawno i postanawiam się przeprawić na drugi brzeg Sanu promem. Kilka kilometrów wzdłuż Sany m. in. przez tereny kiedyś gęsto zaludnionej dziś niemal pustej wsi Wołodź. W Dąbrówce Starzeńskiej skręcam w prawo w stronę Dylągowej, omijam wieś bokiem i szutrami i polnymi drogami docieram do Sielnicy, gdzie kolejnym promem docieram z powrotem na lewy brzeg Sanu. Z głównej drogi zaraz skręcam na Kosztową i po drobnych problemach ze znalezieniem właściwej drogi docieram do Jawornika dość stromym szutrowym zjazdem. Potem z Hadli jadę w stronę Grzegorzówki i Borówek mając ciągle po lewej stronie ciemne burzowe chmury, na szczęście przeszło wszystko bokiem. Całkiem udana wycieczka, trochę szutru, sporo nowych dróg. Po tych deszczach spodziewałem się dużo błota i boczne drogi w lesie nie wyglądały za ciekawie, ale tam nie jechałem, na otwartym terenie polne drogi były w dobrym stanie.
Prom w Krzemiennej, z którego przed chwilą zszedłem © tompi
Od lat nieużytkowany kościółek w wyludnionej wsi Wołodź © tompi
Na skrzyżowaniu szlaków © tompi
Okolica Dylągowej © tompi
Na promie w Sielnicy © tompi
Znowu na szlaku © tompi
Burzowe chmury © tompi
Kategoria Powyżej 100, wycieczki terenowe