grupowo
Dystans całkowity: | 25010.67 km (w terenie 2157.00 km; 8.62%) |
Czas w ruchu: | 1072:04 |
Średnia prędkość: | 23.33 km/h |
Maksymalna prędkość: | 87.23 km/h |
Suma podjazdów: | 16890 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (99 %) |
Maks. tętno średnie: | 135 (70 %) |
Suma kalorii: | 17443 kcal |
Liczba aktywności: | 260 |
Średnio na aktywność: | 96.19 km i 4h 07m |
Więcej statystyk |
Pomoczeni deszczem x3
-
DST
65.80km
-
Teren
8.00km
-
Czas
03:16
-
VAVG
20.14km/h
-
VMAX
46.68km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria [50-100], grupowo
Strzyżów
-
DST
85.81km
-
Teren
22.00km
-
Czas
04:22
-
VAVG
19.65km/h
-
VMAX
68.69km/h
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Strzyżowa celem pokibicowania uczestnikom maratonu, ale kibicować mi się specjalnie nie chciało. Spotykam kilku znajomych, w tym Micia w nastroju do rozrabiania. Chwila odpoczynku, konsumpcja lodów, i powrót po wymianie dętki, która nie wytrzymała temperatury.
Kategoria wycieczki terenowe, grupowo, [50-100]
Sietesz
-
DST
85.99km
-
Czas
03:37
-
VAVG
23.78km/h
-
VMAX
58.75km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria grupowo
Na dobicie
-
DST
91.53km
-
Czas
03:47
-
VAVG
24.19km/h
-
VMAX
50.93km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstaję rano myśląc, że po wczorajszym będę obolały jak koń po westernie, a tu niespodzianka nogi praktycznie mnie nie bolą, jedynie trochę ręce. Według prognoz miało lać od rana a tu świeci piękne słońce. Więc wybrałem się ze znajomymi na rower w okolice Kamionki, Leszczy, Kupna.
Kategoria [50-100], grupowo
Nie ma litości
-
DST
185.49km
-
Teren
39.00km
-
Czas
07:48
-
VAVG
23.78km/h
-
VMAX
70.64km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Podjazdy
2170m
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
3.00 pobudka, 4.35 odjeżdżamy pociągiem do Przemyśla, i po co to, ano po to by 4 żądnych konkretnej trasy jeźdźców na swych aluminiowych rumakach mogło wrócić z powrotem do Rzeszowa. Pogoda nie miała litości i wystawiła na próbę nasze układy termoregulacyjne. Na pierwsze poty poszedł podjazd na wzgórze Zniesienie gdzie 3 tygodnie wcześniej nieźle zmarzłem i przemokłem na przemyskim maratonie. Głównie szuterkami jedziemy do Kalwarii Pacławskiej. Na terenowy podjazd niestety nie było jak wjechać. Rzeczka Wiar zerwała mostek a betonowe płyty z brodu wywaliła na brzeg. Podjeżdżamy asfaltem, a następnie niebieskim szlakiem przez łąki i lasy kierujemy się do Arłamowa. Miałem ochotę obejrzeć hotel po remoncie, ale byłem jedyny więc zrezygnowałem. Teraz głównie asfaltem przez Jureczkową do Olszanicy. Grzeje już niemiłosiernie, więc urządzamy dłuższe posiedzenie przy sklepie. Teraz Bezmiechowa, Załuż i wyścig na serpentynce do Tyrawy. Wygrałem, ale było łatwiej bo Miciu zamiast strząsnąć owada z ręki strząsa licznik z kierownicy. Zjeżdżamy w stronę Mrzygłodu by przez Ulucz, trochę szutrem, trochę asfaltem dotrzeć do Dynowa. Tu już poszło konkretne tempo, nie ma litości, cały czas 35 km/h i więcej, do Tyczyna, przez Błażową schodzi jakąś godzinę,ale trzeba przyznać, że wiatr w plecy pomagał.
Dworzec w Przemyślu odremontowany kilka lat temu dalej stoi pustawy © tompi
Trochę Przemyśla ze Zniesienia © tompi
Zjazdy z Kalwarii Pacławskiej czasami odsłaniały widoczki © tompi
Trolle na łące,w tym Miciu z "turbinką" przy plecaku © tompi
Lądowanie w Arłamowie © tompi
Punkt widokowy blisko szczytu serpentyny w Żałużu © tompi
Zasłaniamy trochę widok © tompi
Kategoria Powyżej 100, grupowo
Ulucz, Bircza
-
DST
165.95km
-
Teren
8.00km
-
Czas
07:35
-
VAVG
21.88km/h
-
VMAX
68.66km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Pawłem i Bartkiem pojechaliśmy na południowy wschód naszego południowo-wschodniego regionu. Jako, że sporo popadało a na rzekach stany ostrzegawczo-bliskopowodziowe, jazda odbywała się crossowo-asfaltowo, a czasami nawet szutrowo. Spore opady wypłukały z różnych zakamarków spore ilości śmieci a wysoka woda porozwieszała na przybrzeżnych krzakach potoków, rzeczek i rzek spore ilości folii i plastiku. Pojechaliśmy na kładkę na Sanie w Uluczu, a skoro już tam byliśmy to wdrapaliśmy na wzgórze gdzie stoi XVII wieczna drewniana cerkiew. Przez słabo zaludnione tereny Pogórza Przemyskiego udaliśmy się do Birczy, a stamtąd z powrotem nad San do miejscowości Iskań. Teraz już prawie prosto do domu przez Drohobyczkę, Jawornik Polski, Borówki.
Kategoria grupowo, Powyżej 100, Cuda Podkarpacia
Dojazd i powrót z maratonu
-
DST
40.09km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
22.91km/h
-
VMAX
43.61km/h
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria grupowo
Szosą na Pogórze Przemyskie
-
DST
152.25km
-
Teren
9.00km
-
Czas
06:21
-
VAVG
23.98km/h
-
VMAX
64.29km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
3 tygodnie temu jak byłem w tym miejscy smardze były małe, teraz podrosły © tompi
Dworek hr. Łastawieckich w Hadlach Szklarskich, przejeżdżałem tamtędy kilka razy, ale po raz pierwszy brama była otwarta © tompi
Kategoria grupowo, Powyżej 100
Wilcza Wola
-
DST
101.90km
-
Teren
7.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
25.48km/h
-
VMAX
43.25km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Burza nad Głogowem z zapory w Wilczej © tompi
Kategoria grupowo, Powyżej 100
Borki Chechelskie - krzyż
-
DST
107.32km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:34
-
VAVG
23.50km/h
-
VMAX
73.44km/h
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krzyż III Tysiąclecia w Borkach Chechelskich (Ropczyce) © tompi
W oddali Chełm i Bardo © tompi
Kategoria grupowo, Powyżej 100