Aby troche pojeździć
-
DST
43.79km
-
Teren
22.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
20.85km/h
-
VMAX
48.98km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria wycieczki terenowe
Cyklokarpaty Wojnicz
-
DST
54.27km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:25
-
VAVG
22.46km/h
-
VMAX
59.31km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
HRmax
192(100%)
-
HRavg
173( 90%)
-
Kalorie 1793kcal
-
Podjazdy
970m
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Rzeszowie rano całkiem przyjemne 16stopni jednak im bliżej celu tym chłodniej, na miejscu widzę jest tylko 12 i co jakiś czas pojawia się nieprzyjemna mżawka. Wizyta w biurze trwa niecałą minutę, jak przyjemnie, szybkie przygotowanie do jazdy. Krótka przejażdżka, widzę, że pogoda się nie poprawia, przebieram się i jadę na długo. Kilka minut przed startem ledwie się wciskam do sektora, troszkę za małe były. Startujemy, najpierw po płaskim głównie asfaltami, kawałek po piasku, gdzie zakopuję się trochu. Jedzie mi się tak sobie, tętno jak na mnie dość niskie, ale to też wina pogody. potem zaczyna się teren pofałdowany, jak to ktoś nazwał, wojnicki grzebień. Pewnie z 5 km jadę sam widząc przed sobą kilkuosobowy pociąg. Już ich prawie mam gdy gość który do mnie dojechał zajeżdża mi drogę mało nie spychając mnie do rowu, tracę trochę i znowu trzeba gonić. W końcu ich dochodzę i co z tego skoro za chwilę na zjeździe ładuję się w głębsze błoto ( w sumie było go niewiele na całej trasie) i trochę zostaję. W ogóle dzisiaj jechało mi się dziwnie, popełniłem pełno głupich błędów ( przestrzeliłem chyba ze 3 zakręty - moja wina bo trasa była dobrze oznaczona, na dość trudnym zjeździe w wąwozie jechałem na zablokowanym amorze, zablokowałem na asfaltowym podjeździe i o tym zapomniałem a tam nie było jak sięgnąć do goleni, nie skorzystałem z bufetów co miało chyba wpływ na końcówkę gdy trochę osłabłem). Całą trasę na okularach osadzała się ta cholerna mżawka, co chwila musiałem je przecierać, nie zawsze udało się w odpowiednim momencie. Na podjeździe to nie przeszkadzało ale na zjazdach czasami musiałem zwalniać przez kiepską widoczność.
Ogólnie wynik nie jest zły i rok temu uznałbym go za duży sukces jednak czuję pewien niedosyt. W końcu 3 miejsce w kategorii straciłem kilkaset metrów przed metą dając się objechać jak dziecko. Kilka małych błędów, które popełniłem w sumie złożyło się na kilka minut straty i kilka pozycji.
Czas 02:25:09 strata do zwycięzcy 00:22:14
Miejsce Open 33 na 182 (338.7323pkt)
Miejsce M3 4 na 62 (343.9213pkt)
Kategoria Wyścigi
Słocina
-
DST
30.22km
-
Teren
9.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
18.32km/h
-
VMAX
49.44km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria wycieczki terenowe
Trochę nowego
-
DST
74.10km
-
Teren
28.00km
-
Czas
03:42
-
VAVG
20.03km/h
-
VMAX
53.40km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
HRmax
175( 91%)
-
HRavg
122( 63%)
-
Kalorie 1772kcal
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria wycieczki terenowe, [50-100]
6.05
-
DST
42.44km
-
Czas
01:38
-
VAVG
25.98km/h
-
VMAX
59.31km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
250m
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lajtowo w grupce
-
DST
88.97km
-
Teren
5.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
22.24km/h
-
VMAX
68.66km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRmax
182( 94%)
-
HRavg
122( 63%)
-
Kalorie 1770kcal
-
Podjazdy
590m
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa po fajnych terenach dawno nie odwiedzanych. Na koniec, niedaleko Sanktuarium w Borku spotykamy wracających z majówki po Bieszczadach sakwiarzy z Tarnowa, jeden z nich złapał akurat kapcia, pytają o jakąś boczną drogę, jedziemy z nimi te kilkanaście km i odprowadzamy ich na dworzec.
Kategoria [50-100], grupowo
II Łańcucki Maraton MTB
-
DST
98.98km
-
Teren
25.00km
-
Czas
04:05
-
VAVG
24.24km/h
-
VMAX
67.39km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
HRmax
195(101%)
-
HRavg
174( 90%)
-
Kalorie 1262kcal
-
Podjazdy
600m
-
Sprzęt Author Instinct
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda z rana dość niepewna więc znajomi, z którymi się ustawiłem na wyjazd zaprzęgają konie mechaniczne a ja widząc, że się przejaśnia jadę samotnie rowerem. Maraton zyskał niezłą sławę bo uczestników w tym roku jest dwukrotnie więcej niż w poprzednim, w tym wielu mocnych zawodników. Startujemy o 11, przez miasto jedziemy wolno nawet w pewnym momencie peleton zatrzymuje się w korku. Po starcie ostrym wjeżdżamy w błotnistą po nocnych opadach polną drogę. Jest ciasno, nie bardzo widzę co przede mną, nie potrafię za bardzo przeciskać się w ciżbie, kilka razy wpadam w błoto, raz prawie się zatrzymuję wjeżdżając w błotnistą koleinę, tracę rytm i sporo pozycji. Potem trasa w większości prowadzi szutrami, sporo asfaltu, na podjeździe pod Magdalenkę odrabiam kilka pozycji. Doganiam Marka Błażeja i jeszcze jednego kolarza, jedziemy razem, głównie ja pracuję. Dochodzi nas Mati, który złapał kapcia jadę na jego kole, dochodzimy Michała, pozostali zostają w tyle. Na początku podjazdu do Husowa Mateusz staje w pedałach i idzie z blata, odjeżdża błyskawicznie, zostaję też trochę za Michałem. W oddali widzę grupkę ale gdy dojeżdża do nich Mati, część zabiera się z nim i tracę ich z zasięgu wzroku. Dochodzę jednego z nich, przez kilka km jedzie mi na kole, W Markowej znowu dochodzę Michała, który pomylił trasę, mój wcześniejszy cień zostaje, jedziemy we dwóch. Niedługo przed metą dochodzimy zawodnika z PSK, ale on mocno finiszuje, a ja trochę się napracowałem i nie miałem już sił.
Dystans 43km
Czas 1.40,03 strata do zwycięzcy (Larego) 0.12,22
Msc Open 20 na 124
Msc w kategorii MC chyba 5, nie jestem pewien, gdyż organizarorzy w kategoriach podali tylko 3 pierwsze miejsca.
Cóż nie udało się obronić miejsca sprzed roku mimo uzyskania nieco lepszego czasu, no cóż konkurencja w tym roku bardzo mocna, m.in. kilku cyklokarpatowych gigowców. Poza tym jak zazwyczaj zawaliłem trochę początek, a na szybkiej trasie nie było łatwo gonić.
Dane z licznika razem z dojazdem i powrotem, z pulsometru sam maraton.
Kategoria Wyścigi
Wydrze
-
DST
118.51km
-
Teren
40.00km
-
Czas
05:21
-
VAVG
22.15km/h
-
VMAX
42.48km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
186( 96%)
-
HRavg
120( 62%)
-
Kalorie 2041kcal
-
Podjazdy
330m
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj naszło mnie pojeździć po płaskim. Wybrałem się do rezerwatu Wydrze, który chroni pokaźne okazy modrzewi. Przy okazji pojeździłem też troszkę po okolicznych lasach. Lasom państwowym ostatnio chyba pieniędzy nie brakuje gdyż sporo leśnych duktów zostało odremontowanych i pojawiły się gładkie szutrówki. Oczywiście nie wszędzie jest tak gładko i przyjemnie i czasami trzeba było powalczyć z sypkim piaskiem.
/
Kategoria Powyżej 100
Borówki i Magdalenka
-
DST
61.01km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:47
-
VAVG
21.92km/h
-
VMAX
59.31km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRmax
176( 91%)
-
HRavg
125( 65%)
-
Kalorie 1327kcal
-
Podjazdy
420m
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
"
Kategoria [50-100]
W wiosennym deszczu
-
DST
36.93km
-
Czas
01:36
-
VAVG
23.08km/h
-
VMAX
50.01km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
250m
-
Sprzęt Unibike Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria grupowo